Zaznacz stronę

Na to pytanie sama szukałam długo odpowiedzi i nie wiem, czy mogę jasno przyznać, że znalazłam tę najlepszą. 

Na to pytanie sama szukałam długo odpowiedzi i nie wiem, czy mogę jasno przyznać, że znalazłam tę najlepszą. Kupowanie mieszkania wydaje się być opcją korzystną z zupełnie innych punktów widzenia niż wynajmowanie mieszkania. Dlatego tak naprawdę każda sytuacja powinna być rozpatrywana indywidualnie. Ja zdecydowałam się na zakup mieszkania na własność, bo akurat w mojej sytuacji wydawało się to najlepsze rozwiązanie.

Wynajem mieszkania – wolność i swoboda, ale…

Wynajmowanie mieszkania to opcja, którą preferują szczególnie młode osoby. Nic ich nie trzyma w jednym miejscu – bo tak naprawdę umowę najmu można przecież bez problemu wypowiedzieć. Gdy najdzie Cię fantazja na przeprowadzkę do innego miasta, wyjazd za granicę lub jakąkolwiek inną dużą zmianę w życiu – po prostu to robisz. Nie ogranicza Cię kredyt, odpowiedzialność, obowiązek.

Ma to też jednak swoje minusy, a mianowicie: mniejsza swoboda jeśli chodzi o zmiany przeprowadzane w mieszkaniu. Oczywiście to zależy od właścicieli – niektórzy pozwalają lokatorom (zwłaszcza tym długoterminowym) na malowanie ścian, przemeblowania, wprowadzanie własnych elementów. Inni natomiast są w tej kwestii bardzo rygorystyczni i nie pozwalają na żadne zmiany. Dla osób z dużą fantazją i poczuciem wolności może to być naprawdę duże ograniczenie.

Poza tym kwestia kosztów – wiadomo, wynajem mieszkań nie jest tani, a kapitał się marnuje, bo na nas nie pracuje. Wynajmując mieszkanie musimy się godzić na to, że nie jest to żadna inwestycja, a jedynie konieczny (i niemały) wydatek.

Zakup mieszkania – inwestycja na długi czas

Jeśli chodzi o zakup mieszkania, sprawa ma się zupełnie odwrotnie. Nawet jeśli jest to mieszkanie na kredyt, który musimy spłacać przez długi czas, wiadomo, że płacimy za coś swojego. Jest to więc inwestycja w przyszłość. Poza tym mamy pełną swobodę jeśli chodzi o aranżację, remonty, zmiany, umeblowanie itd.

Nie mamy jednak tej swobody w pozostałych sferach życia. Nieruchomość na utrzymaniu jednak w pewnym stopniu nas ogranicza, a kredyt twardo trzyma na ziemi. Wszystkie szalone pomysły trzeba najpierw przeanalizować, a następnie zwykle okazuje się, że bezpieczniej jest… po prostu z nich zrezygnować.

Wynajmować czy kupować?

A więc jaka jest odpowiedź na to pytanie? Przede wszystkim trzeba zastanowić się nad tym, czego się naprawdę chce. Każdy z nas jest przecież inny. Jedni oczekują bezpieczeństwa, pewności, spokojnej codzienności. Dla innych ważna jest pełna swoboda wyboru i spontaniczność. Dlatego każdy może zdecydować inaczej i dla każdego inne rozwiązanie będzie korzystniejsze.

A jak jest ze mną? Przez długi czas wstrzymywałam się z kupnem mieszkania, bo przecież nie wiadomo było, co przyniesie przyszłość. Czy będę w stanie spłacać kredyt? Czy za kilka lat nie zamarzy mi się przeprowadzka? Czy mieszkanie na własność nie będzie zbyt dużą odpowiedzialnością?

Ale… w końcu dojrzałam do zakupu mieszkania. I nie żałuję! Kocham mój własny kąt i wcale nie myślę o zagranicznych wojażach. Jeśli potrzebuję zmian, zmieniam wystrój i to zupełnie mi wystarcza. (Więcej na ten temat możecie poczytać tutaj: Mieszkanie to wyzwanie)

A jak jest u Was? Dajcie znać w komentarzach!

O mnie

Mam na imię Justyna i od kilku lat interesuję się aranżacją wnętrz. Miałam do tej pory okazję przygotować kilka projektów aranżacji na potrzeby znajomych, ale moim marzeniem jest zająć się tym profesjonalnie.